niedziela, 25 listopada 2012

Ho, Ho, Ho!

Mikołajowa kartka powstawała w bólach. Bardzo mi zależało, żeby była idealna i pewnie dlatego nie jest:








Powstał też komplet puszkowo-notesowy:






Jak widać, nadal eksploatuję kuchenną tapetę ;-) Dużo jeszcze mam...

sobota, 24 listopada 2012

Prawo serii

Ostatnio jakoś nie lubią mnie narzędzia: a to maszyna rwie nitkę, a to psuje się trymer. Największą awarię zaliczył jednak cuttlebug. Wycinałam litery do puszki i nagle coś trzasnęło. Płytki wyskoczyły z ustrojstwa, a ono samo odmówiło współpracy na amen. Nadworna złota rączka orzekła, że najprawdopodobniej pękło któreś z kilku kół zębatych i maszynka nie do uratowania :-( Na szczęście jest jeszcze na gwarancji, więc może uda się ją wymienić na nową. Tylko dlaczego te sprzęty psują się wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebuję?

Na otarcie łez zrobiłam kolejną puszkę na kawę. Zamawiająca zadowolona :-)







Pozdrawiam Was ciepło w ten ponury dzień :-)

wtorek, 13 listopada 2012

Flirt tea

Seksowny czajniczek gotowy, jutro pofrunie dalej:




Czy Wam też jasne muliny "układają" się gorzej i mocniej skręcają? Wrrrr, bardzo tego nie lubię...

piątek, 9 listopada 2012

Róża (3)

Chwilowo robię sobie przerwę od haftowania róży - pora zabrać się za kolejny czajniczek.

Obecny etap prac na lnie wygląda tak:








Mam nadzieję, że na Święta praca zawiśnie w moim domu :-)

niedziela, 4 listopada 2012

sobota, 3 listopada 2012

Na różowo

Właśnie sprawdziłam, że ozdobienie gotowego notesu jest trudniejsze, niż wyprodukowanie go od podstaw. Ten powstał dla bliskiej memu sercu nastolatki:






Do kompletu kartka (młoda lubi korale):




Powyższe wytwory, to część urodzinowego prezentu. Reszta w produkcji :-)

Pół żartem, pół serio

Popełniłam 2 kartki - ta serio jest urodzinowa, ta żartobliwa - świąteczna:







piątek, 2 listopada 2012

Męska rzecz

Niezbyt często wykonuję prace na zlecenie facetów. Tym razem, właśnie pewien pan poprosił o przepiśnik dla siebie. Miał być zielony, a reszta to moja inwencja twórcza.

Wyszło tak:








Pochwalę się też, jakie piękne podkładki pod kubki zrobiła dla mnie Arleta. W ramach wymiany, ja zrobiłam dla niej ten przepiśnik. Jestem bardzo zadowolona, dzięki :-)




Ponieważ obie moje wymianki były udane, myślę o kolejnej. Może któraś z dekupażystek się skusi?