Walczę z orchideą dzielnie. Pomimo kiepskiego światła wieczorem i wielu zbliżonych odcieni beżu, udało mi się niemal bez pomyłek i prucia wyszyć kolejny płatek. Zdjęcia robione późno, więc kolory nieco przekłamane. Krzyżyki w realu też nie są takie "pokopane" :)
Przez najbliższe 2 tygodnie obrazek będę traktowała nieco po macoszemu. Mam za to szansę nauczyć się szydełkowania :)
1 komentarz:
Szydełkuj, szydełkuj - będzie czym się chwalić, chociaż coś mi się wydaje, że jednak będą ciekawsze zajęcia niż szydełkowanie :)
Prześlij komentarz