niedziela, 13 listopada 2011

Orchidea

Jak wcześniej pisałam, postanowiłam odkurzyć moje prace z, jak mawia moja koleżanka, Archiwum XXX. Na pierwszy ogień poszła wdzięczna orchidea Lanarte. Nie pamiętam, kiedy dokładnie zaczęłam ją wyszywać, ale miałam zdążyć na wprowadzenie się do nowego mieszkania. Stacjonujemy tu już 3 lata, a orchidea ledwie dziobnięta - gotowa 1/3 pracy. Nawet magiczny pisak się ulotnił w większości miejsc :D

Na chwilę obecną kanwa wygląda tak:


Staram się codziennie choć trochę popracować igłą.

Brak komentarzy: