niedziela, 2 września 2012

Oflagowana z lawendą

W ostatni dzień wakacji naszła mnie twórcza wena. Postanowiłam usiąść przy maszynie i uszyć jakieś drobiazgi.

Na pierwszy ogień poszły flagi, które po oprawieniu (nie mam jeszcze na to pomysłu), ozdobią moją salę lekcyjną.

Union Jack - flaga Wielkiej Brytanii:





Można zauważyć, że maszyna po przerwie słabo współpracowała - czerwona nitka rwała mi się raz po raz :-(

Stars & Stripes - flaga Stanów Zjednoczonych:




W planach mam jeszcze uszycie flagi Australii, ale to już nie dziś.

Postanowiłam też zrobić użytek z lawendy podarowanej daaawno temu przez Lucynę. Wypełniłam nią 5 serc, uszytych z męskich koszul wyszperanych w lumpeksie:






Zapach jest cudny! Czuję, że lawenda jeszcze znajdzie jakieś zastosowanie - wymieszałam ją z wypełnieniem do zabawek, więc może niebawem uszyję jakiegoś stwora :-)

Chociaż wakacje się skończyły i jutro ruszam do pracy, mam nadzieję, że znajdę czas na robótkowanie i niebawem znów coś tu pokażę :-)

Brak komentarzy: