Nie o popularnej szkolnej imprezie, zwanej także połowinkami opowieść ;-) Półmetek osiągnęła dla mnie DIMkowa zabawa RR. Właśnie skończyłam haftować i spakowałam w dalszą drogę kanwy Pelasi i Doriss.
Obrazki październikowy i listopadowy w moim wykonaniu wyglądają tak:
Ze zdjęciem tego drugiego ciut się pośpieszyłam - powstało zanim się podpisałam i zrobiłam french knot'y. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt chęci wykorzystania światła dziennego ;-)
Zauważyłam, że coraz bardziej lubię backstitche - już mnie nie męczy ich wyszywanie. I dobrze, bo w moim nowym, "prywatnym" projekcie, jest ich caaałe mnóstwo :-D
2 komentarze:
Pięknie się prezentują :-)
Bardzo ładnie wyszły!Ja za to czekam na przepiśnik i jestem pewna,że będzie równie świetny:)
Prześlij komentarz