W przypływie nagłego szaleństwa, zakupiłam wczoraj gazetkę:
Dziś szaleństwo pogłębiłam - pobiegłam do ulubionego sklepu robótkowego, nabyłam włóczki wszelakie i druty wszelakie. Do tego szydełka, koraliki i takie tam. Zamierzam popełnić kilka czapek. Nie wiem, co z tego wyjdzie, bo na drutach ostatni raz robiłam chyba w 7 klasie SP, czyli dobrych parę lat temu :-) W szydełku też biegła nie jestem, ale co tam, popróbuję :-D
W głowie i na tamborku mam też kilka innych projektów. Dobrze, że niebawem ferie zimowe, bo inaczej z czasem byłoby krucho.
Jeszcze sprawa techniczna. Lucyna zwróciła mi uwagę na weryfikację obrazkową w komentarzach. Pomęczyłam się trochę, bo w nowym interfejsie Bloggera opcji wyłączania tejże weryfikacji nie ma, ale udało się - weryfikacja usunięta :-)
3 komentarze:
Powodzenia! To nie szaleństwo to rewelacyjny pomysł! Trzymam kciuki i czekam na pierwsze czapki :)
Super - juz nie moge doczekac sie pierwszych czapek - oby to szaleństwo trwało jak najdłużej.
Dziekuje za usuniecie tej technicznej przeszkody ;)
Buziaki
nie ukrywam, że chętnie zakupię fajną czapkę na letnie wojaże, Tajlandia tuz, tuż...
Prześlij komentarz