2 dni ciężkiej pracy, niezliczona ilość niecenzuralnych słów, ale jest - moja pierwsza aniela, poczyniona na okoliczność urodzin starszego dziecięcia. Baaaardzo niedoskonała, ale uczę się i oswajam maszynę :-).
Anielka powstała dzięki Lucynie, która nie tylko ofiarowała mi tkaninę na ciałko, ale też służyła radą, dobrym słowem i wsparciem. Dzięki, Kochana :-*
5 komentarzy:
Piękna :))
Cudowna! Nie widzę ani jednej niedoskonałości.
Maciej, gdy zobaczył anielkę powiedział "szacun". Dołączę do tego stwierdzenia.
Romayka - całkiem nieźle - anielka jest urocza. Teraz chwytamy za kolejne szablony, tkaniny, nici i działamy dalej.
A mój udział ???? - ot, tylko kilka słow ... gdyby nie Twój upór, anielki by nie było.
Pozdrawiam :*
Dzięki :-* Myślę, że niebawem znowu coś wytworzę :-)
cudowna !
Prześlij komentarz