Kiedy się leży z gorączką w domu, różne myśli po głowie chodzą. Tym razem znów zapragnęłam mieć zestaw cudnej biżuterii Agnieszki. Zgodziła mi się takowy wykonać na cito, znosząc cierpliwie mój brak precyzji werbalnej ;-)
W zamian ja wyprodukowałam adresownik i notatnik z kalendarzem. Fioletowe. Z dużą ilością kartek i jeszcze większą (nawet jak na mnie) przeszyć :-)
Kalendarium z notesem ;-)
Adresownik:
Bardzo przyjemnie dłubało mi się te fioletowe (wy)twory :-)
Jejciu jakie cudo, a raczej cuda... Powiem Ci, że nie marzyłam o takich... Aaaa... szkoda będzie mi w nich pisać ;/ Ale cacuszka są śliczniutkie :) nawet nie wiesz jak się cieszę na ich widok :) Dziękuje Ci :*
4 komentarze:
Jejciu jakie cudo, a raczej cuda... Powiem Ci, że nie marzyłam o takich... Aaaa... szkoda będzie mi w nich pisać ;/ Ale cacuszka są śliczniutkie :) nawet nie wiesz jak się cieszę na ich widok :) Dziękuje Ci :*
świetne!a Ty to na maszynie szyjesz? cieszę się, że odebrałaś przesyłkę ;)
Tak, na maszynie. Nie wyobrażam sobie ręcznego przeszywania ;-)
przepiękne notesiki!!
Prześlij komentarz