Tytułowy uszaty dostał kubrak. Wymaga jeszcze wykończenia, ale jest: :-)
Za jakiś czas będzie wyglądał tak:
Jak widać, moja miłość do lnu trwa i raczej nie wrócę już do aidy.
W tak zwanym "międzyczasie" powstał też mały upominek na "parapetówkę", ale o tym kiedy indziej.
Pozdrawiam serdecznie i biegnę do igły :-)
7 komentarzy:
Jaki piękny będzie ten króliczek!! Też bym chciała się kiedyś nauczyć haftować na lnie, ale to dłuuga droga przede mną:D
Będzie cudności króliczek .
Juz niedługo bedzie jak znalazł...
Fajny, fajny ten uszaty widzę, że już na wielkanoc się szykujesz. Jak go wykorzystasz?
Uszaty super. Jakie to wszystko równiusieńkie....
Fenomenalnie już wygląda :) będzie cudny :)
Świetny wzorek:)
Prześlij komentarz