W ekspresowym, jak na mnie ;-), tempie - w "zaledwie" 4 wieczory, powstał kolejny czajniczek na kanwie Moteczka. Przyznam, że miałam co odreagować i igła pracowała sama:
Tytułowa "popołudniowa herbata"
I cała kanwa Marysi:
Nie zgadniecie, z czym mam największe problemy w zabawach RR... Podpis to moja pięta achillesowa. Na każdej kanwie wyszywam go inaczej i wciąż dążę do doskonałości ;-)
3 komentarze:
nie nadążam:)))
Czajniczek cudowny - dziękuję ślicznie.
Ja ma ten sam problem - co obrazek, to inny podpis:))
Pozdrawiam serdecznie
świetny!
piekne są te Twoje krzyżyki, takie równiutkie
pozdrawiam
Prześlij komentarz